piątek, 27 listopada 2015

Dlaczego nie powinnyśmy spać w rozpuszczonych włosach?

Spanie w rozpuszczonych włosach to dla niektórych coś normalnego i oczywistego, inni uważają to za coś co źle wpływa na nasze włosy - jaka jest prawda?



W nocy nasze włosy narażone są na tarcie, ocieranie, wyrywanie i przygniatanie. Powodem tego wszystkiego jest poduszka. W nocy tracimy kontrolę nad naszymi włosami i przez to są narażone na mechaniczne uszkodzenia. Struktura i długość włosów nie jest ważna, ponieważ każdy rodzaj włosów trzeba zabezpieczać na noc.

Według mnie, najlepszym sposobem związania włosów jest luźny warkocz. Nie zdecydowałabym się na koczek, ponieważ nieumiejętne jego związanie może gnieść i ciągnąć włosy, z doświadczenia wiem, że rozczesanie włosów falowanych po całej nocy w koczku jest dość trudne. Ważne jest to by użyć odpowiedniej gumki do włosów np invisibobble, która nie wyrwie nam włosów i nie zostawi brzydkiego odgniecenia.
Na początku byłam przeciwna tej metodzie, ponieważ rozpuszczone włosy mam zawsze, bałam się większego skrętu włosów rano, nic bardziej mylnego!


Plusy wiązania/upinania włosów na noc :
- unikniemy uszkodzeń włosów
- nie wyrwiemy ich podczas spania 
- łatwiejsze rozczesywanie/ brak kołtuna z tyłu głowy
- nie są oklapnięte
- pozbawia włosów puszenia się

Jeśli nie związujecie włosów na noc - polecam, jeśli nie jesteście przekonane - spróbujcie!

wtorek, 24 listopada 2015

Co warto kupić aktualnie na promocji w Rossmann : Pantene odnowa nawilżenia moisture renewal & Schwarzkopf Glisskur Hyaluron Hair Filler

Jak już wiecie moje włosy nie lubią jesieni i zimy. Szybko tracą nawilżenie, blask i się plączą. Dlatego korzystam z promocji kosmetyków, które bardzo dobrze nawilżają włosy i robię zapasy, ponieważ oszczędzam na torebkę marzeń i wolę kupić produkty na promocjach co wiąże się z dużymi zapasami.
Do silikonowych kosmetyków, które dobrze nawilżą Wam włosy należą kosmetyki firmy Dove i Pantene. 








1. Pantene Moisture Renewal

Jeszcze nie skończyłam nawilżającej odżywki z Dove, której używam dość często już od 3 miesięcy, kupiłam ją za 9,99 zł 200 ml. Aktualnie w Rosmannie na promocji są odżywki z Pantene za 10,99 zł 360 ml co jest super, ponieważ odżywka starczy nam na bardzo długo, ponieważ należy pamiętać, że nie wolno używać cały czas tej samej odżywki! Jeszcze jej nie użyłam, ale spodziewam się od niej dużego nawilżenia, łatwego rozczesywania i sypkości, mam nadzieje, że trzecia zaleta będzie już widoczna przy spłukiwaniu odżywki z włosów. 











 2. Schwarzkopf Glisskur Hyaluron Hair Filler

Złotej odżywki tej firmy używam także od 3 miesięcy, kosztują one 9,99 zł na promocji. Teraz zakupiłam wersję ciemno fioletową, ponieważ jest ona na drugim miejscu w skali ocen KWC, i również że względu na przyzwyczajanie się włosów. Używam jej na wilgotne włosy i czasami wciągu dnia gdy wyglądają po prostu na zmęczone. Silikony chronią nasze końcówki. Producent zapewnia nam łatwe rozczesywanie i większą objętość, trochę obawiam się tej objętości, ponieważ wolę gdy moje włosy są dociążone. Odżywka przeznaczona jest do włosów kruchych i przerzedzających się ALE pamiętajmy, że kupując odżywki powinniśmy kierować się ich składem, a nie ukierunkowaniem na rodzaj włosów np odżywka do włosów farbowanych może mieć odpowiedni skład dla włosów przetłuszczających - pamiętajcie o tej zależności! Skład, a włosy !









Używacie odżywek tej firmy?






piątek, 20 listopada 2015

Maski Biovax - ratunek dla zniszczonych włosów

Tak jak pisałam w poprzednim poście, maski Biovax  należą do mojej ulubionej dwójki masek. Gdy zaczynałam włosomaniactwo sięgnęłam od razu po nie, moje włosy były tak brzydkie i zniszczone, że od razu nie zastanawiałam się nad zakupem drogeryjnej maski ale aptecznej, ponieważ kilka lat temu spotykałam je tylko w aptece. Według mnie te maski są musem u każdej włosomaniaczki, jeżeli ktoś posiada zniszczone, suche, łamliwe włosy powinien od razu ją kupić!



Aktualnie maski kupimy już w drogeriach w promocyjnych cenach za 12zł w różnych gramaturach. Dołączony jest do nich czepek, który zapewnia nam saunę na włosy. Efekty są ogromne. Sądzę, że to właśnie one uratowały moje włosy w krytycznym dla nich momencie. Stosowałam wtedy maskę do włosów suchych i zniszczonych.

Plusy :
- skład : nie ma się do czego przyczepić
- cena : adekwatna do jakości
- dostępność : bez problemu kupicie je w aptece i drogeriach
- wybór : wiele możliwości, co jakiś czas są wypuszczane nowe, aktualnie do najnowszych należy bambus i awokado
- dołączony czepek
- ratunek dla najbardziej zniszczonych włosów


Minusy :
- silikon : w składzie występuje tylko jako jeden albo kilka , jest to minusem dla osób które odrzucają silikony zupełnie
- gramatura: marzy mi się litrowa
- pozbawia objętości

Aktualnie gdy skończę maskę z Kallosa mam zamiar kupić jakąś nową od Biovaxu ponieważ moje włosy nienawidzą jesieni, strasznie się plączą i szybko przesuszają a Biovax jest idealnym rozwiązaniem. Używacie tych masek?

poniedziałek, 16 listopada 2015

Maski Kallos - charaktersytyka, wady i zalety

Maski Kallos jak i maski Biovax są moimi ulubionymi maskami do włosów. Dzisiaj skupię się na tych pierwszych. W owe maski zapatruję się w Hebe, na początku nie dowierzałam, że litrowa maska za 12 zł może być dobra. Błąd! Po pierwszym użyciu od razu się zakochałam i twierdzę, że moja przygoda z nimi szybko się nie skończy. Maski te mają odpowiednie składy dla naszych włosów, są bardzo uniwersalne. Zapewniają nawilżenie włosów, zapachy są przyjemne, ale jest to sprawa indywidualna. Moje ulubione maski tej firmy to Milk i Keratin.


Zalety :
- wydajność : starczy Wam na bardzo długo, po prostu końca nie widać
- cena : 10-12 zł za litrową maskę to po prostu śmieszna sprawa
- nawilżenie : to czego włosomaniaczki pragną najbardziej
- zapachy : większość z nich jest przyjemna
- uniwersalizm  :  do każdego typu włosów, nie ma pisanej zasady ile ją należy trzymać na włosach
- szeroka gama : każdy znajdzie swój ulubiony kolor i zapach

Wady :
- dostępność : stacjonarnie spotykam je tylko w Hebe
- przetłuszczanie się włosów : zbyt częste i nieumiejętne stosowanie może prowadzić do obciążenia
- przyzwyczajenie włosów : niestety nie można często jej używać


Używacie? Podzielcie się jakie macie z nimi doświadczenie!

sobota, 14 listopada 2015

Czego nigdy nie zrobię swoim włosom?

Dzisiaj opiszę Wam, czego nigdy i ponownie nie zrobię swoim włosom. W pewnym stopniu ukaże to Wam moje podejście wobec nich przed udostępnieniem posta z moją włosową historią.



1. Nigdy nie będę prostować włosów systematycznie

W czasach gimnazjum prostowałam włosy codziennie. Mam ciarki, kiedy myślę o skutkach jakie to przyniosło. Aktualnie nie prostuję włosów na długości, tylko grzywkę, którą podcinam regularnie. Prostowanie na całej długości zdarza się może 2 razy w roku przed większymi wyjściami.

2. Nigdy nie rozjaśnię włosów
Uważam, że jest to najgorsza rzecz jaką można dokonać na włosach. Nigdy tego nie zrobię, na swojej głowie nie chce widzieć przesuszonych i łamliwych włosów. Sądzę, że dojście do dobrego stanu włosów po takim zabiegu jest bardzo ciężkie.

3. Nigdy ponownie nie rozczeszę mokrych włosów
Tak przyznaję się - też tak robiłam, chyba jak każda na początku włosomaniactwa. Przyznam szczerze, że to bardzo uszkodziło moje włosy kilka lat temu, i od tego zaczęła się moja  intensywna przygoda dbania o włosy. 

4. Nigdy ponownie nie będę spać w mokrych włosach
Unikajcie tego!  Rano na pewno zaskoczą Was poplątanie i brzydkie włosy. Rozczesanie raczej niemożliwe.

5. Nigdy nie będę ponownie przetrzymywać włosów w koczku
Męczy to strasznie włosy. Włosy stają się osłabione i zaczynają wypadać w większych ilościach, wstyd przyznać, ale przetrzymywałam je niekiedy w te wakacje, wtedy kiedy miałam dni lenistwa i nie miałam ochoty na większą pielęgnacje włosów. 

6. Nigdy nie zafarbuję włosów ponownie (na tyle ile mi pozwolą)


Tkwię w tym stanie już prawie 2 lata. Bardzo tego żałuję, uważam, że to także przyczyniło się do początku mojego włosomaniactwa. W skrócie napisze, że włosy były suche, łamliwe- czyli najgorsze jakie mogły być. Aktualnie cieszę się, że wracam do swojego koloru i farba znajduje się już tylko najbliżej końcówek, nie wygląda to tandetnie, wiele nowych osób które poznaję pytają się czy to zamierzone ombre, także myślę że musi to wyglądać dobrze. 

7. Nigdy nie będę traktować włosów jak ' to tylko włosy '
Pokochałam włosomaniactwo. Kocham spędzać ten czas w drogeriach, kocham stosować nowe kosmetyki, kocham je takie jakie są, oczywiste jest to, że nie są idealne, ale porównując je do tego co było kiedyś, śmiało mogę powiedzieć, że jestem z nich zadowolona. Żałuję tylko, że moje włosomaniactwo zaczęło się w przymusu a nie z chęci.







środa, 11 listopada 2015

Jakie błędy popełniamy przy myciu włosów?

Dzisiejszy post nie będzie dotyczył kolnej recenzji jakiegoś kosmetyku. Dzisiaj napiszę o błędach które popełniamy przy myciu włosów. Wielu z nas pewnie myśli, że robi to dobrze, ale tak nie jest, najważniejszym według mnie argumentem jest to, że przy nieprawidłowym myciu włosów są narażone na największe uszkodzenia mechaniczne.


1. Rozczesywanie mokrych włosów
NIE  NIE NIE. Zaczęłam od tego, ponieważ według mnie jest to najbardziej popularny błąd przy myciu włosów. Gdy jakaś znajoma opisuje mi swój problem z włosami, to zaczynam właśnie od pytania czy rozczesuje włosy na mokro. Nie robimy tego, ponieważ wyrywamy sobie włosy, mokry włos jest podatniejszy na uszkodzenia. Łamliwość gwarantowana.



2. Brak rozczesywania włosów przed myciem
Rozczesywanie włosów przed samym myciem usuwa martwe włosy, oczyszcza je, dzięki temu unikniemy plątania się włosów w trakcie i po myciu.

3. Nieodpowiednia temperatura wody
Moim  zdaniem letnia woda jest najlepsza. Gorąca woda tylko wysuszy nam skórę głowy, konsekwencją może być także ich szybsze przetłuszczanie. Podczas mojego mycia, ostatni kosmetyk spłukuję chłodną wodą  by łuski się domknęły.

4. Nakładanie szamponu na całą długość włosów
Jest to sprawa indywidualna, uważa się, że szampon powinno nakładać się na sam skalp głowy, zmywając szampon czyści on same pasma. Unikniemy wtedy plątania się włosów.

5. Suszenie włosów
Najlepszy sposób jest naturalny. Jestem przeciwniczką wszelkich suszarek. Nie należy trzeć ich ręcznikiem, delikatnie je odciskamy.

sobota, 7 listopada 2015

Recenzja Joanna, Naturia odżywka do włosów w sprayu

Dzisiaj przedstawię Wam recenzję wyżej wspomnianego kosmetyku. Posiadam wersję z aloesem. Zakupiłam ją gdy szukałam idealnej odżywki b/s. Kosztuje ona około 7 zł. Według mnie kosmetyki Joanna nie należą do tych z wyższej półki, ale należy próbować wszystkiego, ponieważ cena nie świadczy o działaniu kosmetyku. Jak myślicie, zawiodłam się czy nie?




Jedno wielkie tak. Pisząc tego posta cieszę się  ogromnie, że testowanie tego kosmetyku mam już za sobą. Jest dla mnie jedną wielką porażką. Na początku nie zauważyłam żadnych efektów, oczywiście dałam jej czas i dalej nic. Po dłuższym stosowaniu włosy się kleiły, były lepkie, poplątane i tłuste. Nawet nie przyszło mi do głowy aby wspomogła regenerację włosów. Nie daje żadnych efektów na mokrych i suchych włosach.
Jeśli zastanawiacie się nad jej zakupem polecam Wam dołożyć parę złoty i kupić złotego glisskura.

Stosujecie jakieś kosmetyki Joanny?

czwartek, 5 listopada 2015

Produkty do włosów, których nie kupię ponownie. Garnier, Wax, Bioslik, olejek rycynowy.

Każdej z nas na pewno zdarzyło się zakupić produkt, który się u nas nie sprawdził. Postanowiłam pisać nie tylko o kosmetykach, które sprawdziły się na moich włosach, ale także odwrotnie. W dzisiejszym poście przedstawie Wam kilka produktów, które zapadły mi w pamięć i na pewno znowu ich nie kupię.

1. Szampon Garnier, ultra doux, do włosów suchych i zniszczonych, zawierający olejek z awokado i masło karite.

Jest to chyba najgorszy szampon z jakim się spotkałam. Nie pamiętam ani jednej zalety. Przetłuszczał włosy, strączkował je. Nie pienił się. O plątaniu włosów już nie wspomnę. Delikatne rozczesywanie po umyciu włosów było awykonalne.

2. Laboratorium Pilomax, henna wax, regenerująca maska do włosów ciemnych

Nigdy nie żałowałam pieniędzy za kupioną maskę jak za nią. Poleciła mi ją koleżanka, która stosowała ją bardzo długo, poczytałam o niej opinie i bez zastanowienia kupiłam w aptece. Jakie było jej użycie? Bez efektów, oczywiście tych pozytywnych. Konsystencja maski jest tak okropnie gęsta, że z trudem rozprowadza się na włosach. Przetłuszczała i obciążała włosy. Chciałam ją jak najszybciej skończyć.

3. Biosilk, jedwab

Oczywiście skusiła mnie cena. Alkohol na pierwszym miejscu w składzie odstrasza chyba wszystkich, a jeśli nie to uwierzcie - powinien. Stosując go do zabezpieczenia końcówek, można wyrządzić im jeszcze więcej krzywdy. Może powodować przesuszenie, oczywiście nie u wszystkich.

4. Olejek rycynowy

Stosowałam go na początku przygody z włosomaniactwem. Przeczytawszy słowo "olejowanie" pobiegłam do apteki po ten olejek nie zagłębiając się w dalszą wiedzę. Teraz wiem, że stosowanie tego olejku przyniosło mi więcej złego niż dobrego. Rycyna nie nadaje się do olejowania włosów mojego gatunku. Aż strach pomyśleć ile ich sobie wtedy wyrwałam brrr, no i do tego także dochodzą błędy w podstawowej pielęgnacji włosów, np. czesanie włosów na mokro. Tak jak wspomniałam to były moje skromne i niedoświadczone początki, ale jestem zdania, że nawet teraz do rycyny nie wrócę, ponieważ strasznie przesusza włosy.





poniedziałek, 2 listopada 2015

Moje ulubione kosmetyki do włosów w październiku

W październiku przez moją łazienkę  przewinęło się dużo kosmetyków. Ten miesiąc zdecydowanie należał do produktów Balea. Wróciłam do kilku zapomnianych i odkryłam troszkę nowości. Niżej przedstawie Wam moje ulubione kosmetyki w październiku i opisze jakie efekty pojawiły się na moich włosach.


Szampon:

 Balea shampoo cool blossom limited edition

Tak jak myślałam, zaczynam żałować, że kupiłam tylko jedną sztukę. Zapach ma bombowy, na włosach utrzymuje się długo. Pieni się dobrze. Włosy nie są poplątane, nie strączkują się (na tym najbardziej mi zależało). W moim przypadku zapewnia włosom świeżość przez dwa dni.

Odżywka:

Dove damage solutions intensive repair

Powiem dwa słowa : silikonowy cud. Czasami myślę dlaczego nie kupiłam jej wcześniej. Teraz już wiem, że na pewno będę do niej wracać. Włosy po niej są tak miękkie, że nie umiem opanować się w ich dotykaniu. Zapach utrzymuje się na włosach długo. Po żadnej odżywce włosy nie rozczesują się tak łatwo jak po niej. Dużym plusem jest to, że stają się po niej lejące. Jest bardzo wydajna, wystarczy odrobina przy zastosowaniu.
Miękkość, miękkość, miękkość!


Odżywka b/s:
Tutaj nie umiem się zdecydować i przedstawię Wam dwa produkty.

Schwarzkopf, Gliss Kur Oil Nutritive

Jest to ekspresowa odżywka do włosów. Używam jej po myciu na zmianę z innymi kosmetykami. Według mnie, ma najlepszy zapach ze wszystkich ekspresowych odżywek Gliss Kur. Włosy są pachnące, błyszczące (dosłownie), miękkie i zabezpieczone poprzez silikony, dociąża je.
Efekt blasku utrzymuje się u mnie przez dwa dni.

Balea Feuchtigkeits Haarmilch 

Używam od niedawna, a już podbiła moje serce. Stosuję ją na zmianę z Gliss Kur Oil Nutritive. Włosy po niej rozczesują się lepiej niż przy użyciu wyższej odżywki. Nie obciąża włosów, są gładkie, zapach nie utrzymuje się długo. Blask na włosach utrzymuje się tylko przez jeden dzień i przez to przegrywa z Gliss Kurem, którego w ramach poprawy stanu wizualnego moich włosów muszę użyć już następnego dnia po tym mleczku.


Maska :

Kallos Milk

Moje włosy uwielbiają maski Kallos jak i Biovax.
Według mnie jest  to jedna z dwóch najlepszych masek Kallosa. Zapach na początku mnie drażnił, teraz już się do niego przyzwyczaiłam. Na moich włosach utrzymuje się on jeden dzień. Włosy po niej są nawilżone, gładkie, łatwo się je rozczesuje. Nie puszy włosów. Zauważyłam, że przy częstym używaniu moje włosy szybko się przetłuszczają, teraz używam jej rzadziej, ale i tak ją uwielbiam.